Łuk triumfalny cesarza Tytusa – wykute w kamieniu wspomnienie triumfu i klęski

Łuk triumfalny cesarza Tytusa widziany z wysokości obecnego kościoła San Lorenzo in Miranda, Forum Romanum

Łuk triumfalny cesarza Tytusa widziany z wysokości obecnego kościoła San Lorenzo in Miranda, Forum Romanum

Ten znajdujący się na Forum Romanum obiekt jest najstarszym z trzech zachowanych łuków triumfalnych w Rzymie. W czasach antycznych znajdował się w najwyższym punkcie forum, na drodze prowadzącej do Koloseum. Nie imponuje ozdobnością dekoracji. Jego na pierwszy rzut oka niewidoczne reliefy, widniejące we wnętrzu łuku, opowiadają o jednym z najbardziej chlubnych, a zarazem barbarzyńskich czynów dawnych Rzymian.
Łuk triumfalny cesarza Tytusa widziany z wysokości obecnego kościoła San Lorenzo in Miranda, Forum Romanum
Łuk triumfalny cesarza Tytusa, Forum Romanum, napis upamiętniający Tytusa i jego ojca, cesarza Wespazjana
Łuk triumfalny cesarza Tytusa, Forum Romanum
Łuk triumfalny cesarza Tytusa, Forum Romanum
Łuk triumfalny cesarza Tytusa, Forum Romanum, scena ukazująca rabunek obiektów kultu żydowskiego ze świątyni w Jerozolimie
Łuk triumfalny cesarza Tytusa, Forum Romanum, scena ukazująca wjazd Tytusa do Rzymu
Łuk triumfalny cesarza Tytusa, Forum Romanum, fragment
Łuk triumfalny cesarza Tytusa, Forum Romanum
Łuk triumfalny cesarza Tytusa, Forum Romanum
Łuk triumfalny cesarza Tytusa, Forum Romanum
Łuk triumfalny cesarza Tytusa, Forum Romanum
Ten znajdujący się na Forum Romanum obiekt jest najstarszym z trzech zachowanych łuków triumfalnych w Rzymie. W czasach antycznych znajdował się w najwyższym punkcie forum, na drodze prowadzącej do Koloseum. Nie imponuje ozdobnością dekoracji. Jego na pierwszy rzut oka niewidoczne reliefy, widniejące we wnętrzu łuku, opowiadają o jednym z najbardziej chlubnych, a zarazem barbarzyńskich czynów dawnych Rzymian.
      Łuk triumfalny cesarza Tytusa,
      Forum Romanum

Tradycja triumfalnych pochodów i stawiania z tej okazji łuków sięga czasów republiki i wywodzi się tak naprawdę od Etrusków, gdy zwycięskiego wodza czczono uroczystą procesją. Rozpoczynała się ona na Polu Marsowym, gdzie bohater triumfu przechodził przez zbudowany na jego cześć łuk. Podążał na Forum Romanum w asyście senatorów, urzędników oraz żołnierzy niosących łupy wojenne i prowadzących niewolników. Pędzono również zwierzęta, które w dowód wdzięczności składano bogom w najważniejszej świątyni miasta, tej poświęconej Jowiszowi Najlepszemu i Największemu. Tradycja ta zyskała trochę inny wymiar za czasów cesarstwa, gdy triumfalny pochód przynależał wyłącznie cesarzowi. Taki zademonstrował rzymianom cesarz Tytus w 71 roku, choć sam łuk, upamiętniający to wydarzenie, powstał znacznie później (w roku 81) już po śmierci cesarza, za czasów panowania jego brata, cesarza Domicjana.

Tytus wsławił się w historii imperium rzymskiego zduszeniem w 70 roku powstania Żydów w Judei, zdobyciem i doszczętnym zniszczeniem Jerozolimy i wypędzeniem z niej jej mieszkańców. Ci w dużej części przywleczeni zostali do Rzymu jako niewolnicy, a rzymianie radośnie wylegli na ulice, aby powitać bohaterskiego wodza i podziwiać pędzone za nim zastępy i niesione dobra. Scenę tę zobaczyć można na zdobiących łuk reliefach – jeden z nich ukazuje żołnierzy uginających się pod ciężarem zrabowanych ze świątyni jerozolimskiej (przed jej zburzeniem) skarbów, w tym rytualnych trąb, siedmioramiennej menory i rytualnego stołu. Z dumą zaniesiono je jako dary do pobliskiej Świątyni Pokoju, służącej Rzymianom przez stulecia jako swego rodzaju skarbiec państwowy. Pozostawały tam przez wieki, aż do wielkiego rabunku, jakiego dokonały zastępy Wandalów w 455 roku. I tak jedno barbarzyństwo padło łupem drugiego. O ile jednak wandalizm, wywodzący swą nazwę między innymi od tego czynu, zwykło się jednoznacznie potępiać, o tyle z Rzymianami barbarzyńskich czynów się na ogół nie łączy; wręcz odwrotnie – zwykło się chwalić ich terytorialną ekspansję jako dowód siły i przedsiębiorczości, nie zastanawiając się specjalnie nad losem podbitych narodów. Łuk głosił też jasne przesłanie i przestrogę dla wszystkich tych, którzy odważą się podnieść zbrojny bunt przeciw Rzymianom. Jeśli to uczynią, zostaną złupieni, zabici, zniewoleni, a ich tradycje zniszczone. W sposób doskonały w swej jednoznaczności ujął to rzymski poeta Wergiliusz, pisząc:

      Łuk triumfalny cesarza Tytusa, Forum Romanum

Ty, Rzymianinie, pamiętaj: masz władnie

Rządzić ludami!

To są twoje kunszty:

Masz pokojowi nadać prawo,

Szczędzić poddanych,

Wojną poskramiać zuchwałych.

Po drugiej, północnej stronie łuku zobaczymy wjazd triumfującego Tytusa. Powożącemu zaprzęgiem koni (kwadrygą) cesarzowi towarzyszą rzymscy bogowie: bogini zwycięstwa Wiktoria, odziany w zbroję Virtus, symbolizujący odwagę w walce, oraz Honos – personifikacja cnót obywatelskich, ale też honoru. 

Znajdujący się po wschodniej stronie napis informuje, że łuk ten został wystawiony przez senat i rzymski lud ubóstwionemu Tytusowi, synowi Wespazjana, również wyniesionego w poczet bóstw – protoplasty dynastii Flawiuszów. 

SENATUS POPULUSQUE ROMANUS DIVO TITO DIVI VESPASIANI F(ILIO) VESPASIANO AUGUSTO

 

Według opisu rzymskiego historyka i filozofa Kasjodora w czasach antyku łuk zdobił (u nasady) ponadnaturalnej wielkości posąg cesarza Tytusa powożącego zaprzęgiem słoni.

      Łuk triumfalny cesarza Tytusa, Forum Romanum

Dla Żydów mieszkających w Rzymie był to przez wieki pomnik upokorzenia i klęski. Tak było aż do czasów średniowiecza, gdy łuk posłużył, podobnie jak inne obiekty na Forum Romanum, jako element twierdzy rodu Frangipani. Obmurowany, służył za bramę wjazdową, aż do XVI wieku, gdy stał się częścią nieistniejących dziś zabudowań klasztornych przy kościele Santa Maria Nuova.  Dopiero w XIX wieku przywrócono mu dawny wygląd, uzupełniając i rekonstruując niektóre części. Łuk służył jako wzór dla jednego z najbardziej znanych łuków triumfalnych na świecie – tego, który znajduje się w Paryżu i upamiętnia podboje i zwycięstwa innego wodza – Napoleona Bonaparte.

Ale to nie koniec historii tego pomnika triumfu i klęski zarazem: w okresie drugiej wojny światowej brytyjscy żołnierze żydowskiego pochodzenia zamierzali podczas zdobywania Rzymu wysadzić łuk w powietrze. Ostatecznie jednak do tego nie doszło – barbarzyństwo, tym razem w wymiarze kulturowym, nie dokonało się.